Chocky
Właścicielka stajni
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:13, 02 Paź 2009 Temat postu: Przyzwyczajenie do kantara. |
|
Data: 9 Maja 2009 rok
Rodzaj treningu: Przyzwyczajenie do kantara
Weszłam do stajni aby odwiedzić Coco Chanel i usłyszałam jej cichutkie rżenie, co bardzo mnie ucieszyło. Chiller spojżała na mnie, gdy weszłam do boksu, pozwalając mi dotknąć źrebaka. Przywitałam się z małą i z matką. Pogłaskałam je po łopatce, Kokusia pozwala mi się już głaskać, ale nad tym jeszcze będziemy pracować ^^. Pogłaskałam małą po pyszczku. Gdy się uspokoiła wzięłam do ręki kantar i zaczęłam "myziać" ją delikatnie, tak samo jak ręką. Mała spojżała w zakłopotaniu na mamę i odsunęła się w bok.
-Spokojnie.- Powiedziałam do małej, rozpięłam kantar i położyłam jej na pyszczku, tak aby jej zwisał. Gdy już się do tego przyzywczaiła postanowiłam wsunąć jej kantar na łebek. Zapięłam na ostatnią dziórkę, klaczka stała oszołomiona i potrząsała łebkiem. Zaczęłam ją głaskać i przemawiać do niej. Po chwili zdjęłam jej kantar i zawiesiłam w boksie, aby mogła się do niego przyzywczaić. Gdy wyszłam z jej boksu stała chwilę osłupiale, podeszła do dziwnego, fioletowego przedmiotu i trąciła go pyskiem. Gdy to zobaczyłam, weszłam jeszcze raz do boksu małej i założyłam jej malutki kantar na łepetynkę, tym razem stała grzecznie.
-No super, moja malutka oddzielna klaczka.- Szepnęłam do mojego maluszka i nagrodziłam ją 10 minutowym głaskaniem, wyszłam zostawiając matkę i Coco Chanel samą. Moje klaczysko *____* staje się już dużą dzielną klaczką...prawie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Chocky dnia Pią 19:16, 02 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|