Zarejestruj się u nas lub też zaloguj, jeśli posiadasz już konto. 
Forum www.kjmorganville.fora.pl Strona Główna

Trening skokowy

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.kjmorganville.fora.pl Strona Główna -> Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Chocky
Właścicielka stajni



Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:47, 05 Paź 2009 Temat postu: Trening skokowy

Trening z WSR Aloes.

Trening Skokowy 20.05.08r.
Temat: Trening skokowy
Godzina: 15:00
Data: 18.05.2008 (poniedziałek)
Pogoda: Zimno, deszczowo.
Trener: Fris
Pomimo deszczowej pogody dzisiaj postanowiłam poćwiczyć z Batalią skoki.
Weszłam do stajni uśpionej atmosferą tego nie ciekawego dnia. Orlik drzemał cicho w swoim boksie, Hiat odpoczywał w cieniu swojego boksu, a Bati...wesoło rżała na powitanie. Wesoło podeszłam do jej boksu i poklepałam klacz po szyi. Dopięłam do sznurkowego kantarka uwiąz i zaprowadziłam Bati na stanowisko. Tam przywiązałam uwiąz do kółeczka, by spokojnie iść po szczotki. Wróciłam z naręczem wszystkich przyrządów do pielęgnacji wiedząc, że Batalka to największy brudasek.
Przez 10 minut pozbywałam się sklejek, których było mnóstwo. Następnie strząsnęłam kurz i paprochy. Na końcu grzebieniem wyczesałam grzywę i ogon. Chwilę przyglądałam się czyściutkiej Bati, myśląc ile wytrzyma w takim stanie. Poszłam po cały sprzęt i założyłam go Batalce. Nastepnie zaprowadziłam ją na krytą halę, bo na dworze było naprawdę nieprzyjemnie i chłodno.
Na luźnych wodzach w stępie, przez 15 minut wykonywałam z Bati różnorakie ćwiczenia, gdyż klacz ma problemy z koncentracją i należy urozmaicać jej treningi. Przechodziła przez drążki. Następnie wolty i pół wolty po całej hali. Powtórzyłam z nią te same ćwiczenia w kłusie, by dobrze rozgrzać klaczkę przed skokami. Kłusem skręcałyśmy na prawo i na lewo. Co prawda kilka razy nie poszło jak należy, ale dałam na razie Bati spokój ze skręcaniem. Gładko przeszła do galopu. Następnie ćwiczyłam z nią płynne przechodzenie chodów. Najpierw prostą drogą stęp –kłus –galop -kłus. Potem robiłam kombinacje: stęp –kłus -galop- stęp –kłus –galop .Na razie na prostej drodze, Bati radziła sobie całkiem dobrze. Następnie powtórzyłyśmy te ćwiczenie: w woltach i pół woltach. Raz za mocno dałam łydki i klacz ze stępa wystrzeliła do galopu ,ale już coraz lepiej panuję nad delikatnym usposobieniem Batalki. Po każdym poprawnie wykonanym ćwiczeniu przemawiałam do klaczy chwaląc ją i klepiąc po szyi. Gdy uznałam,że klacz jest dobrze rozgrzana postanowiłam zacząć właściwy trening-skoki.
Przed pójściem po Batkę rozstawiłam przeszkody od 40cm idąc w górę do 100cm.Nakierowałam klacz(stępem)na pierwszą, którą była kopertka. Bati dokładnie wybiła się i pięknie pokonała trudność. Następnie ustawiony był 60-centymetrowy mur. Batalka wybiła się precyzyjnie i z sukcesem go pokonała. Poklepałam ją po szyi. Kolejną przeszkodą była stacjonata mająca 70cm.Wszystkie przeszkody były ustawione jedna za drugą w odstępach, dlatego nie było problemów z zakrętami. Przyspieszyłam klacz do kłusa, która ponownie, bez żadnego uszczerbku pokonała przeszkodę.Za stacjonatą stał 80cm okser. Bati w ostatniej sekundzie, gdy myślałam, że gładko pokona okser zatrzymała się. Po chwili znalazłam przyczynę wyłamania się. Na halę wbiegł kundelek z pobliskiej wsi i ujadał dziko. Mimo tego skupiłam uwagę na okserze i ponownie na niego natarłam, tym razem z sukcesem. Ostatnią ustawioną przeszkodą był doublebarre 90-100cm.Zwolniłam Batalkę do stępa i powoli ,ze skupieniem nakierowałam na przeszkodę. Nie byłam pewna czy wyjdzie. Może te swoje uprzedzenie przelałam na Bati, gdyż zrzuciła najwyższy drąg. Zatrzymałam Batalkę, zeszłam z niej i poszłam podwyżyć wszystkie drągi prócz ostatniej przeszkody- doublebarre.
Bati ciągle za mną chodziła wymagając przytulanek i klepania po szyi. Dałam jej cukierka, żeby na chwilę czymś się zajęła.
Ja w ten czas podniosłam drągi wszystkich przeszkód. Wsiadłam na Bati i ustawiłyśmy się przed doublebarre. Tym razem Batalka dokładnie się wybiła i bez żadnej zrzutki pokonała dość wysoką przeszkodę. Następnie równie dobrze pokonała 90 centymetrowy okser. Kolejno gładko już poszło: stacjonatę, mur i kopertę klacz pokonała bezbłędnie.
Postanowiłam urozmaicić trasę. Razem ze stajennymi ułożyłam mini parkur z tymi samymi przeszkodami jednak z trudniejszą trasą. Przejazd był pełny kółek, skrętów, zakrętów i ósemek.
Ponownie dosiadłam ciekawskiej Batalki i przytuliłam się do jej ciepłego grzbietu. Szybko opamiętałam się i w pozycji wyprostowanej, natarłyśmy kłusem na niską kopertkę. Następnie skręcając w lewo Bati zrobiła sześć kroków po czym czekała ją kolejna przeszkoda- okser. Pokonała go w pięknym stylu, po mistrzowsku. Naprawdę miała skoki we krwi. Po zrobionej na prawo ósemce czekała na nią stacjonata. Bati wybiła się za wcześnie i w rezultacie zrzuciła jeden drążek, ale było to małe wykroczenie, gdyż stacjonata była stosunkowo wysoka. Batatlka nie zraziła się ani trochę. Czułam jak nosi ją energia więc mocno trzymałam za wodze, w obawie, że coś jej odbije. Według mojego programu, kolejną przeszkodą był mur. Aby się do niego dostać zrobiłyśmy galopem woltę na około hali. Gdy przybliżałyśmy się do przeszkody zwolniłam do kłusa. Bati po chwili wylądowała po drugiej stronie, klepana przeze mnie wyjątkowo mocno, gdyż oddała wysoki i precyzyjny skok. Bati za bardzo rozkojarzona, trochę z mojej winy za późno skoczyła i zwaliła najwyższy drążek triblebarre. Ostatnią przeszkodą ustawioną w centrum hali był bardzo wysoki doublebarre 10cm-110cm! Nie byłam pewna czy klaczka sobie poradzi, wiem jednak, że udało jej się pod sayuri oddać 120cm skok, więc zaryzykowałam. Kłusem natarłyśmy na nie błahą trudność. Skok okazał się ekonomiczny, dobór wymierzony, po prostu idealny. Zatrzymałam klacz i szybko, aczkolwiek delikatnie z niej zeszłam. Czule poklepałam ją po szyi. Kilka chwil głaskałam ją, ale w końcu przestałam bojąc się doprowadzić do śmierci Batki z zagłaskania Na pożegnanie dałam jej do pyszczka jabłkowego cukier asa. Po rozsiodłaniu, zaprowadziłam Bati na padok, wiedząc, ze tam najlepiej się wyszaleje. Widząc leniwie skubiącego trawkę Orlika, pomyślałam czy on również ucieszy się z kolejnej szalonej gonitwy, do której z pewnością zagoni go Batalka. –Nie wnerwiaj orlika-rzuciłam na pożegnanie. Bati obdarzyła mnie czujnym spojrzeniem dwu-kolorowych oczu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.kjmorganville.fora.pl Strona Główna -> Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme TeskoRed created by JR9 for stylerbb.net & Programosy
Regulamin