Zarejestruj się u nas lub też zaloguj, jeśli posiadasz już konto. 
Forum www.kjmorganville.fora.pl Strona Główna

02 Lu 2011r - Relacja z pięciu dni angażowania zadka

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.kjmorganville.fora.pl Strona Główna -> Boks III / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Chocky
Właścicielka stajni



Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:03, 05 Lut 2011 Temat postu: 02 Lu 2011r - Relacja z pięciu dni angażowania zadka

Imię konia: Romantyczna Ballada
Trener/Jeździec: Chocky
Data: od 2 Lutego do 06 Lutego
Praca nad...: Podstawy ujeżdżenia, angażowanie zadu: wolty, cofanie, praca na lonży.
02 Lu 2011r
Postanowiłam zabrać się porządnie za moją rudą podopieczną, Romantyczkę. Cały tydzień chodziłam z głową w chmurach, kreśląc na kartce z zapałem plan treningów. Zaczniemy od angażowania zadku, a ćwiczenie które na pewno ułatwi nam to zadanie, będzie praca z ziemi, na drągach. Przyszykowałam klacz do wyjścia na roud pen, wraz z moim wiernym pomocnikiem Michałem. Rozstępowaliśmy się w około stajni, zaraz ruszając do docelowego miejsca pracy. Ustawialiśmy wszelkie kombinacje drągów, na kłusa jak i galop. Zaczęliśmy od dwóch, kończąc na ośmiu. Roma była skupiona całkowicie na mnie i moich poleceniach, przez co pracowało nam się o wiele lepiej niż kiedykolwiek. Regularne treningi przynoszą bardzo duże korzyści. Arabka na kombinacjach angażowała zadek, szła z dobrym impulsem, nie ciągnąc go za sobą. zobaczymy jak będzie pod siodłem. Wróciliśmy do stajni, a ja zabrałam się za dalszą robotę.

03 Lu 2011r
Zwlekłam się z łóżka o świcie, by nakarmić całą stajnie z pomocą Aurayi. Michał miał zaliczenia na uczelni, a Marcepan wyjechał z końmi na zawody. Uporałyśmy się z głodomorami i ruszyłyśmy do spraw papierkowych. Po odczekaniu chwili, gdy żłoby były puste poszłam po Rudą. Dzisiejszy plan na trening; ciąg dalszy pracy zadem. Czyli różne prace na "wygibasach". Po wczorajszej eskapadzie koni na pastwisku miałam co czyścić. Osiodłałam klacz i ruszyłyśmy wprost na halę. 15 minutowe rozstępowanie, gdzie od razu poprosiłam ją o wszelkie wolty, slalomy, łuki, ósemki. Szła żywo, co jakiś czas zapominając o swoim tyle. Po rozgrzaniu, ponagliłam klacz do kłusa. Dzisiaj głównie pracujemy w tym chodzie. Pomysłów miałam mnóstwo! Wszelakie wolty o różnej średnicy, ciasne slalomy, zmiany kierunków poprzez półwolty, przekątne. W połowie treningu mogłam być z niej zdecydowanie zadowolona. Tyły nie ciągły się za nią, szła pewnym impulsem. Zatrzymania do stój, na kołach i conieco cofania. Pod koniec jazdy zagalopowanie na obie strony, wolty, rozkłusowanie, rozstępowanie do stępa. Muszę przyznać, że pracuje nam się coraz to lepiej. Jutro powtórka z relacji.

04 Lu 2011r
Rano zajęłam się moim rozwydrzonym ogierem, więc popracować z z kasztanką musiałam dopiero wieczorem. Poprosiłam Aurayę, by przygotowała ją i zaczęła stępować. Wpadłam pędem na halę, wdzięczna dziewczynie, wsiadłam w siodło. Blondynka od samego początku jeździła po kołach i już można zauważyć efekty wcześniejszej pracy. Zakłusowanie. Na początku odstawiała histerie, w ogóle nie chcąc ze mną współpracować. Gdy tylko moja suczka, Koka pojawiła się ze składzika na przeszkody (Co ona, do cholery tam robiła?!) ruda spłoszyła się, wypruwając galopem przed siebie. Musiałam przekonywać ją przez kilka okrążeń, że w miejscu gdzie pojawił się czarny potwór nic jej nie grozi. Była delikatnie rozkojarzona, ale szybko wróciłyśmy do treningu docelowego. Dużo ciasnych wolt, kół i serpentyn. Muszę przyznać, że nie mamy już z tymi ćwiczeniami żadnych problemów. Najechałam na linię środkową, gdzie ustawione rówlolegle do siebie dwa drągi. Na końcu kombinacji zatrzymanie i dwa kroki cofania. Szło lekko opornie, lecz to kwestia wprawy, prawda? Nie zrezygnowałam z ów zabawy. Co chwilę doliczałyśmy kroki cofania, od razu ruszając do przodu. Pochwaliłam ją wylewnie i zagalopowanie. Standardowo w obie strony praca nad rysunkiem, a teraz i przez całą długość hali serpentyna z przejściem do stępa, ewentualnie kłusa. Zmiana strony, powtórka. Puściłam jej luźno wodze, chwaląc wylewnie, rozstępowanie i do stajni. Początek treningu może nieco nie obiecujący, ale zaskoczyłam się! Może nasze szansy na podbój rysualnego hipodromu rosną?

05 Lu 2011 r
Uśmiechnęłam się na samą myśl pracy z moim Rudym Słońcem. Oporządziłam ją starannie, doprowadzając jej kasztanową sierść do połysku. Osiodłałam i ruszyłyśmy w stronę hali. Dzisiejszy schemat pracy przedstawiał się następująco, miał przezabawną nazwę; Tor angażowania tyłów. W stępie wykonać ciasną ósemkę, wolta z zatrzymaniem, w literce E dwa kroki cofania i ruszenie kłusem. W ów chodzie serpentyna przez całą ujeżdżalnię, najazd na 5 drążków ustawionych na ziemi, zagalopowanie z wolty. W galopie trzy drągi na płasko, po wyjeździe z nich serpentyna z przejściami do kłusa. Wjazd kłusem na linię środkowa, zatrzymanie, cofnięcie 3 kroki. Damy radę! Najpierw rozgrzewka w wszystkich trzech chodach, chociaż Romantica była nieco osowiała, nie żywa jak zwykle. Jednak po rozgalopowaniu, znowu zaczęła ekscytować się ćwiczeniami. Przejechałyśmy tor, z którym jedynie cofaniem końcowym był problem. Szarpnęła głową, tylnią nogę podciągając pod brzuszek. Maruda. Przećwiczyłyśmy raz jeszcze, jeżdżąc też program L2. Rozstępowanie i do stajni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chocky dnia Sob 13:19, 05 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.kjmorganville.fora.pl Strona Główna -> Boks III / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme TeskoRed created by JR9 for stylerbb.net & Programosy
Regulamin