Lonża: 18.01.2009

Marcepan · Wysłany: Nie 14:51, 11 Paź 2009 Temat postu: Lonża: 18.01.2009

Gdy wreszcie skończyłam układać wszystko w sklepie przebrałam się i poszłam do stajni. Przywitałam się z Choc'iem i Moon. Potem poszłam do siodlarni. Wzięłam ogłowie, lonże i bat do lonżowania. Loże i bat zostawiłam przed boksem. Po drodze wzięłam szczotki. Weszłam do boksu Shoucika i zaczęłam go czyścić. Oczywiście ogierek zaczął się wiercić i poszukiwać smakołyków -.- . Muszę skończyć ze smakołykami, bo się wycwanił. Kiedy skończyłam go czyścić założyłam mu ogłowie. Wyszliśmy przed stajnie. Tam podpięłam lonże i poprowadziłam go na ujeżdżalnie. Zatrzymałam go na środku. Shout stał spokojnie. Poklepałam go po szyi i podniosłam z ziemi bat. Rozwinęłam sobie troszkę lonży i powoli odsunęłam się od konia. Delikatnie uniosłam bat i 'pomachałam' nim lekko aby ogier ruszył. Chocuś spojżał się tylko na mnie i olał sygnał. Cmoknęłam i powtórzyłam manewr batem. Tym razem ruszył. Z początku obijał się i niebyt chętnie szedł do przodu. Po kilku moich upomnieniach głosowych rozbudził się troszkę. Trzy kółka stępem na lewą stronę i zatrzymanie. Odrazy zareagował na 'stój'. Podeszłam do niego i pogłaskałam go po szyi. Przeszłam na jego drugą stronę i zachęciłam go cmoknięciem do stępa. Tym razem ruszył stępem odrazu. Po dwóch kółkach jednak znudziło mu się i zaczął podkłusowywać. "Spokojnie maleńki" uspokajałam go. Ale to nic nie dało, bo nosiło go równo. Więc podgoniłam go do równego kłusa. Oczywiście zaraz łeb do góry i kłus wyciągnięty -.-'. Pare kółek i zaczął zwalniać. Gdy już spokojnie kłusował powoli zwolniłam go do stępa. Chwila stępa żeby odsapnął i zatrzymanie. Podeszłam do niego. Poklepałam go i przeszłam na drugą stronę. Kółko stępa i kłus. Tym razem już ładnie spokojnie. Pare kółek w kłusie i przejście do stępa. Pare kółek stępa na uspokojenie się i zatrzymanie. Podeszłam do niego. Poklepałam go. Odrazu zaczął szukać cukierków. A tu niespodzianka! Cukierków nie ma!. Odpięłam mu lonże, zdjęłam ogłowie i zostawiłam na ujeżdżalni żeby sobie pobiegał xd. Po ok.20 minutach wróciłam po niego i zaprowadziłam go do boksu. Wyczyściłam mu kopyta, poklepałam go i poszłam do domu.